Psotnik i różne media

Pomysł na lekcję:
Poruszając się w świecie mediów możemy zaobserwować, że te same treści pojawiają się w nich w bardzo różnych formach. Czym różnią się między sobą? Jak powinny być przygotowane? Czy ten sam przekaz, który usłyszymy w radio sprawdzi się np. w telewizji? Dzieci będą miały szansę nie tylko poszukać odpowiedzi na powyższe pytania, ale i sprawdzić swoje siły w przełożeniu treści usłyszanej bajki na zupełnie inny środek przekazu, a dokładnie dokonać komiksowej interpretacji fragmentu audiobooka. 

Zadania:

  1. Co to są media, ich rodzaje. 
  2. Odbieranie środków przekazu - zmysł słuchu, zmysł wzroku. 
  3. Różne formy odbioru - audiobook “Calineczka”, radiowa transmisja meczu, telewizyjna transmisja meczu. 
  4. “Calineczkowy komiks” - interpretacja plastyczna wysłuchanego audiobooka. 
  5. Różne środki używane w różnych mediach do interpretacji tej samej treści. 

Relacja: 

Dzisiejsze zajęcia rozpoczęliśmy od wybrania postaci i nadania nowego imienia Psotnikowi. Oj, nie było łatwo. Dzieci miały bardzo dużo ciekawych propozycji. Ostatecznie (przez dwukrotne głosowanie) dzieci nazwały naszego przyjaciela TV Psotek. Następnie przeszliśmy do wykonywania zadania tygodniowego. Troszkę trudności sprawiło dzieciakom przyporządkowanie wylosowanej miniatury do dużego zdjęcia. Chciałam, żeby dzieci zobaczyły różne zdjęcia danej formy medialnej, więc miniatury różniły się od zdjęcia głównego. Oczywiście bez problemu połączyli takie media jak kino, TV, czy książka drukowana, natomiast troszkę wątpliwości wzbudził e-book i audiobook. Ale ostatecznie udało nam się wspólnie ustalić wszystkie informacje. Natomiast bezbłędnie dzieci określiły zmysły, jakimi odbieramy dane media. Co więcej, wskazały inne zmysły, które wykorzystujemy do danej formy medialnej. Bajka "Calineczka" pobudziła wyobraźnię i wyzwoliła aktywność plastyczną. Frajda była o tyle duża, że większość dzieci po raz pierwszy miała możliwość rysowania pastelami czy wodnymi świecówkami. No a zakończenie? Oczywiście wybuch radości i troszkę niedowierzania. "Naprawdę tablet? Ale taki prawdziwy? Na serio?". Już czekam na reakcję dzieciaków, kiedy nagroda nie będzie wyświetlona tylko na ekranie, ale znajdzie się w ich rękach :)